Kategoria: import z Chin dla początkujących
Niestety coraz częściej odnotowujemy próby oszustw internetowych powiązanych z importem z Chin. O typowych oszustwach w imporcie z Chin już pisaliśmy wcześniej - tym razem o próbach internetowych
Dzisiaj jeden z naszych klientów otrzymał email 'arrival notice' dotyczący tego, że w połowie września dopływa jego kontener o numerze...., B/L numer.... itd. Problem w tym, że email był wysłany przez innego armatora niż ten, który rzeczywiście wysłał kontener. Oszust po prostu podszył się pod znanego armatora, ale jego email był od razu podejrzany, bo zamiast z firmowego emaila armatora został wysłany z darmowego konta Gmail. Treść emaila była wiarygodna i brzmiała jak prawdziwy list informujący o transporcie, nie zgadzał się jednak przewoźnik, numer kontenera, termin ani statek. Co ciekawe oszust chciał uwiarygodnić emaila i dołączył zdjęcia kontenera, plomb i jakiś załącznik w PDFie. Ze względów bezpieczeństwa nie otwierałem tych plików, poinformowałem tylko armatora o tej próbie oszustwa. Możliwe, że w kolejnym emailu klient otrzymałby fakturę z kosztami rozładunku THC i dane do przelewu na jakieś prywatne konto lub firmę 'słup'. Zapewne takie były intencje tego oszusta.
Gdyby nie nasza czujność to klient pomyślałby, że to dotyczy jego transportu i szybko wysłałby dane swojej firmy, a także opłacił jak najszybciej fakturę - żeby jak wiadomo nie płacić za żadne koszty składowania kontenera. Trzeba być bardzo czujnym w takich kwestiach i zamiast szybko odpisywać, reagować - należy najpierw zweryfikować pochodzenie emaila, adres email, treść, adres, telefony, a także intencje osoby wysyłającej emaile. W przypadku dużych armatorów możemy wszystko zweryfikować telefonicznie dzwoniąc do oficjalnego przedstawiciela w Polsce lub Hamburgu.
Nieco mniej kłopotliwe wydają się emaile z informacją o przesyłkach kurierskich znanych firm. Wielu importerów importuje towar z Chin na małą skalę po kilkadziesiąt sztuk, są to małe paczki. Zdarza się też, że są to po prostu małe produkty i inny transport nie ma sensu. Problem w tym, że od czasu do czasu możemy dostać fałszywego emaila, w którym będzie pisało, że na przykład paczka XXXXYYYY utknęła na lotnisku, oczekuje odprawy celnej lub należy dosłać właściwe dokumenty itp. Tutaj również email jest w innej domenie niż domena właściwej firmy kurierskiej. Oczywiście pomysłowość oszustów jest coraz większa, bo tworzą różnego rodzaju fikcyjne strony i subdomeny kojarzące się z daną firmą. Tutaj również zalecamy ostrożność. Najczęściej takie emaile zawierają załączniki w plikach zip lub rar. Otwarcie takiego pliku to w najlepszym wypadku wirus, a w najgorszym oprogramowanie kradnące hasła, dane bankowe czy dane kontaktowe z naszych emaili i komunikatorów.
Oszuści mogą też tworzyć zupełnie inne emaile. Mogą na przykład napisać w imieniu dostawcy z Chin, że nie wysyłają towaru, bo czekają na płatność. Jeśli nie jesteśmy czujni zapytamy ich czy chodzi o firmę YYYY z Shenzhen, a oni wówczas mają już podstawy do scenariusza całego oszustwa. Poinformują nas na przykład, że nie dotarł ostatni przelew, że zmienili konto bankowe itd. Może się też zdarzyć, że haker wykrada kontakty email i dane z chińskich serwerów firmowych. Wówczas poinformuje nas na przykład, że pani XXXX zmieniła pracę i teraz on będzie się zajmował naszym zamówieniem. Korzystając z naszej nieuwagi podeśle fakturę, na której będą inne dane do przelewu. Otwieranie kont bankowych jest bardzo liberalne w Chinach i w Hong Kongu. Oszust może zarejestrować w Chinach lub w jakimś raju podatkowym firmę o podobnej nazwie tylko po to, żeby otworzyć bardziej wiarygodne konto bankowe, na które w ciągu kilku tygodni może wpłacić wielu oszukanych klientów z całego Świata.
Obecnie oszuści i hakerzy mają coraz więcej narzędzi do podszywania się pod inne osoby, pod chińskich dostawców, mamy Skype (wcześniej bardzo popularny w Chinach komunikator MSN), WeChat (komunikator w telefonach komórkowych), chińskie QQ itd. Większość importerów w Polsce polega na kontaktach internetowych z chińskimi dostawcami, rzadko jest to kontakt telefoniczny. Powoduje to, że ryzyko internetowego oszustwa jest po prostu większe i trudniej cokolwiek zweryfikować. Warto się zastanowić także, ilu z naszych dostawców w Chinach naprawdę znamy - ich prawdziwe imiona i nazwiska, ich numery telefonów, adresy w wersji chińskiej? Często zdarza się, że znamy tylko nazwę firmy handlowej i angielską wersję imienia osoby kontaktowej (nie ma związku z chińskim imieniem), a także email. Często email jest darmową skrzynką typu 163.com , sohu.com , sina.com itd. Problem w tym, że haker może się włamać na taką skrzynkę, każdy może też utworzyć podobny adres email, a nawet zarejestrować podobnie brzmiącą domenę lub subdomenę.
Jak możemy zaradzić takim próbom oszustwa? Najlepiej nigdy nie reagować zbyt szybko. Odpisując na takiego emaila i przekazując nawet jakieś szczątkowe informacje dajemy oszustom nowe możliwości do skutecznego oszustwa. Otwierając załączniki ryzykujemy, że nasz komputer będzie zainfekowany wirusem lub oprogramowaniem szpiegującym. Najlepiej na spokojnie przeczytać treść i w pierwszej kolejności zweryfikować adres email. Jeśli przypadkowo akurat w tym okresie spodziewamy się transportu lub paczki z Chin, należy najpierw skontaktować się z osobą wysyłającą, a korzystając z naszych usług najlepiej zapytać nas skąd i dlaczego przyszedł email informujący o jakimś transporcie/paczce. Odradzamy zdecydowanie wysyłanie jakichkolwiek płatności typu podatki, cło, magazynowanie, jeśli nie mamy pewności od kogo w ogóle pochodzi faktura. Możemy także wysłać szczegółowe zapytania o towar, wartość, opis, daty i dane dostawcy - jeśli oszust nie ma do tego dostępu nie będzie w stanie na nic odpowiedzieć. Internetowi przestępcy polegają na naszych emocjach i szybkich (a także błędnych) decyzjach, dlatego tak często stosują w emailach zwroty typu 'PILNE', 'OSTATNIE OSTRZEŻENIE/PRZYPOMNIENIE', 'TOWAR ULEGNIE ZNISZCZENIU', 'ZALEGŁA PŁATNOŚĆ', 'ZAGUBIONA PRZESYŁKA'. Wszystko to ma sprawić, że po prostu wpadniemy w panikę i będziemy szybko reagować - otworzymy załącznik, prześlemy jakieś dokumenty, szczegóły na podany email oszusta. Najlepszym rozwiązaniem jest zachowanie spokoju i stopniowa analiza emaila. Wszystkie informacje najlepiej sprawdzić ze spedycją, z chińskim dostawcą czy agencją celną. W przypadku oficjalnych kurierów bez trudu znajdziemy kontakt telefoniczny i możemy zweryfikować, czy email, w którym pojawia się na przykład stwierdzenie, że nasza paczka utknęła na lotnisku jest prawdziwy? Zanim zapłacimy opłaty rozładunkowe armatorowi upewnijmy się, że dotyczy to naszego kontenera czy naszego towaru drobnicowego, czy pokrywają się numery B/L, numery kontenerów i czy te informacje są zgodne z danymi od chińskiego dostawcy. Jeśli chodzi o jakieś ostrzeżenia typu zniszczenie towaru, pamiętajmy, że Urząd Celny w takiej sytuacji wysyła pismo lub skan pisma drogą email. Musi to być oficjalne pismo z pieczątką, musi tam być także numer sprawy i szczegółowe dane importera.
Najważniejsze to zachować zimną krew i ostrożnie analizować pochodzenie emaili. Nie sugerujmy się też od razu, że dotyczy to na pewno naszej paczki, naszego kontenera czy towaru.
COPYRIGHT © JCC INTERNATIONAL TRADE
KOPIOWANIE, PRZEPISYWANIE, CYTOWANIE, PUBLIKOWANIE CAŁOŚCI LUB FRAGMENTU TEKSTU
BEZ ZGODY FIRMY JCC INTERANTIONAL TRADE JEST ZABRONIONE!!!
<<< powrót do spisu tematów
Polska - tel. kom. 730 415 911 email: import@jccint.com / tel. kom. 609 044 394 email: polska@jccint.com ∴ Chiny - tel. kom. +86 13725505676, email: chiny@jccint.pl